czwartek, 31 sierpnia 2017

Wielki come back!




Witajcie ponownie! Dziś nastał ten dzień, w którym znów kieruję do Was kilka słów :) Wiele jak przyjemnie napisać coś na blogu, po takim czasie? Wiecie ile mnie tu nie było? Wiecie, bo widać to gołym okiem i nasuwa się Wam zapewne jedno, podstawowe pytanie- dlaczego? Dlaczego przez tak długi okres czasu nie opublikowałam ani jednego postu, nie napisałam ani jednego słowa z siebie, które byłoby skierowane do Was? Mój ostatni post mówi o tym, że nie mam ochoty dzielić się z kimkolwiek o tym, co dzieje się aktualnie w moim życiu. Potrzebowałam pauzy. Odcięcia się od rzeczywistości. Więcej przestrzeni dla siebie. No ale, w czym tu przeszkadzał blog? Przecież i tak prowadziłam go dość krótki okres czasu, nie miałam milionowej publiki, aby musieć oznajmiać jej o każdym etapie w moim życiu. Prawda, a jednak stało się tak, a nie inaczej i z jednej strony ani trochę nie żałuję tej decyzji. Przez ten rok w moim życiu nastało bardzo wiele zmian, które popchnęły mnie do realizacji siebie? W pewnym sensie. Zaczęłam próbować robić rzeczy, które lubię, na które mam ochotę i które sprawiają mi przyjemność. Fakt, robiłam to wszystko wcześniej, ale zawsze było jakieś ALE i istniały osoby, które stopowały mój entuzjazm i sprowadzały na ziemię. Po części uważałam na każdy stawiany przez siebie krok, zamiast biec po swoje. W tym momencie staram się łapać z życia wszystko, co najlepsze i przy tym próbować uszczęśliwiać się jak tylko mogę. Zaczęłam próbować nowych rzeczy. Za sprawą kogoś, kto pokazał mi zupełnie inny świat robię rzeczy, o których nawet mi się nie śniło. Przezwyciężam swoje lęki. Znajdźcie kogoś, z kim będziecie dzielić swoje zainteresowania, pasje, a zobaczysz, że wszystko staje się łatwiejsze. Zaryzykowałam. Ale co? Pożegnałam Polskę, przywitałam Belgię. Rzuciłam wszystko na jedną kartę. Postawiłam w swoim życiu kropkę i rozpoczęłam nowy etap w życiu, z wykrzyknikiem! Ta zmiana obudziła we mnie nowe cechy i nowe instynkty. W życiu nie spodziewałabym się, że stać mnie na takie poważne decyzje, odważne kroki, które tak na prawdę mogły zgubić mnie w mgnieniu oka. Jednak, nadal żyję, jestem tu i mam się świetnie! Pomimo bardzo ciężkich początków, co było generalnie sprawą nieuniknioną, mam nadzieję, że te decyzje, które podjęłam, w przyszłości będą owocne i przyniosą dobre plony. 
Nie bójcie się marzyć. Nie bójcie się zmian. A nóż ta zmiana okażę się jedną z lepszych w Twoim życiu. Tylko Ty jesteś kowalem swojego losu i nie pozwól, aby ktokolwiek zatrzymywał Cię w miejscu, bo tak jest mu o wiele wygodniej. Życie możesz z kimś dzielić, ale przeżyć je? Przeżyć musisz je sam. 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz