wtorek, 30 października 2018

Ona i jej sentencje- gdy stajemy się bezbronni.


Po bardzo długim czasie witam się z Wami ponownie na mojej stronie.
Jestem 24 letnią dziewczyną, która goni za szczęściem i polepszeniem tego swiata.



CZ. I
''Gdy stajemy się bezbronni''


Nadszedł czas na ponowny powrót do tego, co na co dzień sprawiało mi przyjemność,  czyli ''przelawania swoich mysli na papier'', tudzież w tym przypadku na stronę, na której obecnie się znajdujecie.
Kartek w moich zeszytach zaczyna braknąć i dobrym krokiem będzie podzielenie się z Wami
kilkoma sprawami, które na co dzień spotykają nie tylko mnie, ale również najprawdopodobniej i Ciebie.
W moim życiu nadszedł taki moment, którego od zawsze chciałam uniknąć.
Moment zagubienia, zakłopotania, stanięcia w miejscu i braku sił, na postawienie kolejnego kroku w przód.
Przypomnij sobie- kiedy ostatni raz czułeś się tak na prawdę szczęśliwy?
Jakie sytuacje pozwoliły Ci namalować uśmiech na swojej twarzy?
Jakie osoby sprawiły, że na chwilę poczułeś wiatr w żaglach, poczułeś, że możesz dokonać czegoś wielkiego i stawić czoło wszystkim przeciwnościom, które życie stawia na Twojej drodze?
Cały czas przed Nami co rusz to nowe wyzwania jak i nowe możliwości, ale jak mamy sobie z Nimi poradzić, kiedy sami nie jesteśmy siebie pewni?  Próbujemy poukładać swoje rozsypane jak puzzle życie i realizować wszystkie postawione sobie cele jak najlepiej potrafimy, ale to zbyt mało. Próbujemy zapomnieć o wydarzeniach, które odwróciły Nasz swiat do góry nogami. Próbujemy zapomnieć o osobach, z którymi byliśmy bardzo szczęśliwi, albo które Nas bardzo zraniły.  Dzięki którym odkryliśmy swoje nowe zainteresowania i pasje. W nowy sposób poznaliśmy siebie, swoje wady i zalety. Próbujemy zapomnieć o ludziach, którzy zdecydowanie próbowali uciąć Nam skrzydła w związku z każdym nowym pomysłem, który mógłby zakończyć się Naszym sukcesem. Próbujemy przypomnieć sobie też o dobrych momentach, które spowodowały w Naszym życiu uśmiech i pchały ku lepszej przyszłości, ale gdy jesteśmy osłabieni ciągłą pogonią za dobrem, tracimy te najcenniejsze rzeczy. Mamy zbyt mało siły na walkę. Co wtedy?
W przypadku, gdy to dotyczyłoby kogoś innego niż mnie, odpowiedziałabym- człowieku, co z Tobą?!
Ty chcesz się poddać? Ty nie masz sił na walkę? Wiesz, że życie jest cholernie wywrotne i potrafi pozytywnie zaskoczyć? Teraz, gdy nic nie idzie po Naszej mysli, za kilka dni Nasze życie może być takim, jakim sobie je wymarzyliśmy, wiesz? Możesz być zagubiony, zakłopotany, stać w miejscu i nie mieć sił na postawienie kolejnego kroku w przód, ale sam zobaczysz, że wiele rzeczy, obojętnie jakbyśmy się starali, nie jest zależne tylko i wyłącznie od Nas. My kreujemy swoją przyszłość- to fakt, ale gdyby życie nie stawiało Nam kłód pod nogi i nie wystawiało Nas na próby, nie nazywałoby się życiem.  Każdy upadek, każda trwoga i każda sytuacja, która Nas osłabia, ma na celu uczenie Nas samych siebie, otaczającego Nas swiata i pokazania, że my, ludzie jesteśmy najsilniejszymi stworzeniami, które chodzą po tej ziemi.
- Gdyby tak łatwo było zastosować te słowa względem swojej osoby i obecnej sytuacji, byłoby o wiele prościej, ale wiemy, że łatwiej pomóc komus innemu niż przed sobą otworzyć pozytywne spojrzenie na rzeczywistość.

Do zobaczenia za jakis czas.


Instagram: https://www.instagram.com/madzikmadziksonlife/
YouTube: https://www.youtube.com/user/xxmalutka4donxx/videos

czwartek, 31 sierpnia 2017

Wielki come back!




Witajcie ponownie! Dziś nastał ten dzień, w którym znów kieruję do Was kilka słów :) Wiele jak przyjemnie napisać coś na blogu, po takim czasie? Wiecie ile mnie tu nie było? Wiecie, bo widać to gołym okiem i nasuwa się Wam zapewne jedno, podstawowe pytanie- dlaczego? Dlaczego przez tak długi okres czasu nie opublikowałam ani jednego postu, nie napisałam ani jednego słowa z siebie, które byłoby skierowane do Was? Mój ostatni post mówi o tym, że nie mam ochoty dzielić się z kimkolwiek o tym, co dzieje się aktualnie w moim życiu. Potrzebowałam pauzy. Odcięcia się od rzeczywistości. Więcej przestrzeni dla siebie. No ale, w czym tu przeszkadzał blog? Przecież i tak prowadziłam go dość krótki okres czasu, nie miałam milionowej publiki, aby musieć oznajmiać jej o każdym etapie w moim życiu. Prawda, a jednak stało się tak, a nie inaczej i z jednej strony ani trochę nie żałuję tej decyzji. Przez ten rok w moim życiu nastało bardzo wiele zmian, które popchnęły mnie do realizacji siebie? W pewnym sensie. Zaczęłam próbować robić rzeczy, które lubię, na które mam ochotę i które sprawiają mi przyjemność. Fakt, robiłam to wszystko wcześniej, ale zawsze było jakieś ALE i istniały osoby, które stopowały mój entuzjazm i sprowadzały na ziemię. Po części uważałam na każdy stawiany przez siebie krok, zamiast biec po swoje. W tym momencie staram się łapać z życia wszystko, co najlepsze i przy tym próbować uszczęśliwiać się jak tylko mogę. Zaczęłam próbować nowych rzeczy. Za sprawą kogoś, kto pokazał mi zupełnie inny świat robię rzeczy, o których nawet mi się nie śniło. Przezwyciężam swoje lęki. Znajdźcie kogoś, z kim będziecie dzielić swoje zainteresowania, pasje, a zobaczysz, że wszystko staje się łatwiejsze. Zaryzykowałam. Ale co? Pożegnałam Polskę, przywitałam Belgię. Rzuciłam wszystko na jedną kartę. Postawiłam w swoim życiu kropkę i rozpoczęłam nowy etap w życiu, z wykrzyknikiem! Ta zmiana obudziła we mnie nowe cechy i nowe instynkty. W życiu nie spodziewałabym się, że stać mnie na takie poważne decyzje, odważne kroki, które tak na prawdę mogły zgubić mnie w mgnieniu oka. Jednak, nadal żyję, jestem tu i mam się świetnie! Pomimo bardzo ciężkich początków, co było generalnie sprawą nieuniknioną, mam nadzieję, że te decyzje, które podjęłam, w przyszłości będą owocne i przyniosą dobre plony. 
Nie bójcie się marzyć. Nie bójcie się zmian. A nóż ta zmiana okażę się jedną z lepszych w Twoim życiu. Tylko Ty jesteś kowalem swojego losu i nie pozwól, aby ktokolwiek zatrzymywał Cię w miejscu, bo tak jest mu o wiele wygodniej. Życie możesz z kimś dzielić, ale przeżyć je? Przeżyć musisz je sam. 



wtorek, 2 sierpnia 2016

A few words #Moje podwójne życie


Dziś przychodzę do Was z nieco luźniejszym wpisem. Totalny spontan, właśnie to uwielbiam! 

Kilka słów może zmienić wszystko, prawda? Znajdujemy sens w tekstach piosenek i dopasowujemy je do swoich emocji, doświadczeń i sytuacji życiowych. Zawsze potrafimy znaleźć piosenkę, która pasuje do danego momentu w Naszym życiu, do stanu, w którym się obecnie znajdujemy.

Wielu z Nas muzyka pomaga w codziennym funkcjonowaniu. Dzięki Niej potrafimy oderwać się od rzeczywistości, od problemów, które napotykamy na swojej drodze czy też chociażby uspokaja Nasz umysł i ciało. Muzyka jest w pewnym sensie prywatnym terapeutą, za którego często nie musimy płacić. Internet daje wiele możliwości, jeśli chodzi o ściągnięcie utworu do swojej dyspozycji.

 Muzyka jest czymś, co towarzyszyło mojemu życiu od kiedy pamiętam. TO MOJE HOBBY, PASJA, UZALEŻNIENIE. Zawsze napotykałam ją na swojej drodze. Odkąd sięgam pamięcią do przeszłości, reagowałam na muzykę w różnym tego słowa znaczeniu i w przeróżny sposób. Jak byłam mała słysząc jakąś melodię, od razu ruszałam z miejsca, próbowałam tańczyć (jeśli można było to tak nazwać :D ), albo próbowałam śpiewać. W podstawówce grałam w spektaklach, śpiewałam w chórze nie tylko szkolnym (również na przeróżnych konkursach i występach pozaszkolnych), ale również w kościele. Szkoła Muzyczna do której uczęszczałam przedstawiła mi muzykę w zupełnie inny sposób, wdrążyła mnie w ten świat i zaczęłam spostrzegać ją z nieco innej perspektywy. Będąc w tamtym wieku nie spotykałam się z jakąkolwiek krytyką, a wręcz przeciwnie. Nauczyciele śpiewu widzieli we mnie potencjał i chcieli szlifować moje umiejętności. Wierzyli we mnie i motywowali do dalszego działania, to było niesamowite.

Od kilku lat, bodajże od 2008 roku zaczęłam nagrywać filmiki z moimi coverami i publikowałam je przy tym na YouTube. Szczerze? Od kiedy pamiętam zawsze znalazła się osoba, nawet nie jedna, której nie pasował mój styl bycia i mogę śmiało napisać Wam, że nie wszystkim podobał się mój pomysł. Co się z tym wiązało nie podobał się ludziom mój śpiew, moja tonacja, ogólnie dźwięki które z siebie wydobywałam, czy chociażby aranże piosenek. Wiele razy przejęłam się tym, co ludzi mówili, tym, że nie podoba im się to, co robię i publikuję. Wielokrotnie słyszałam, że to nie jest dla mnie, że może powinnam pójść inną ścieżką i spróbować czegoś z innej kategorii. Przez długi czas bałam się wstawić coś na swój kanał, pomimo tego, że filmików na komputerze miałam od groma. Do tej pory boję się, co powiedzą ludzie. Przejmuje się tym, że komuś znów bądź nadal nie spodoba się moja wykonana praca.. ale szczerze? Nauczyłam się, że ludzi w swojej naturze mają śmiałość mówić o innych (nie tylko pozytywnie), ze względu na to, czy kogoś zabolą jego słowa albo może mu zaszkodzić. Fakt faktem miałam za swoją osobą kilka osób, które popierały mnie w działaniu i pchały do przodu. Często jestem samo krytyczna, więc fajnie mieć kogoś, kto nie robi tego samego względem Ciebie na każdym kroku i wspiera Cię ze względu na wszystko.Cały czas staram się uczyć dystansu do siebie.

Więc jak rozumiecie, to takie moje podwójne życie, bo śpiewam i nagrywam, gdy nikt nie parzy, gdy nikt mnie w tym momencie nie widzi i nie słyszy. Wiadomo, nie ma się czego wstydzić, ale jednak zważywszy na to, co napisałam powyżej, wolę zostawać 'sama z sobą'.

Pomimo tego, że moja krtań i struny głosowe często nie dają mi dużego pola do manewru jeśli chodzi o wybór piosenek i często przez moje problemy właśnie z tym związane nie mogę odtworzyć bardzo wielu podstawowych dźwięków, staram się jak mogę i wiecie co? Odważyłam się wstawić kolejny filmik na mój kanał! W tym momencie cieszę się, że to zrobiłam i przez najbliższy czas nie mam zamiaru go kasować :) Jesteście go ciekawi? Kliknijcie w link, który jest poniżej.

 Mogę śmiało stwierdzić, że muzyka odegrała i odgrywa do tej pory bardzo dużą rolę w moim życiu i nigdy się tego nie wyprę, obojętnie co by się nie działo. Bardzo pomogła mi w niektórych momentach w moim życiu i to w dużej mierze dzięki Niej jestem tu gdzie jestem. Mądre teksty nie tylko uczą, ale potrafią podnieść na duchu i sprawić, że zaczynasz myśleć i działać zupełnie inaczej.


-> KLIK <-




Jakie macie zdanie na ten temat kochani? Podzielcie się swoją opinią w komentarzach :)
Wyraźcie swoje zdanie na temat mojego nagrania czy też reszty filmików na moim kanale.
Opinia z zewnątrz jak i krytyka jest bardzo ważna, więc jeśli posiadacie konto na YouTube, zostawcie tam coś po sobie, na pewno da mi to motywację do dalszego kręcenia filmików, albo może odciągnie mnie od tego pomysłu. Mam nadzieję, że jednak spodoba Wam się to, co robię.
Z góry wszystkim dziękuję! :)





                                    Zapraszam wszystkich serdecznie na mój oficjalny fanpage! :)
                                                                              KLIK





poniedziałek, 25 lipca 2016

#Summer OOTD vol. 2



Znów witam wszystkich w ten piękny słoneczny dzień,a w sumie to już wieczór! W końcu doczekałam się ładnej pogody, która ma się utrzymywać kilka dni, a na to właśnie czekałam z niecierpliwością. W końcu można pozwolić sobie na zaplanowanie swojego wolnego czasu, następnych minut czy godzin, bo ile można siedzieć bezczynnie, prawda?
Jestem osobą, której wszędzie było zawsze pełno, która nie potrafiła posadzić swoich 4 literek dłużej niż na kilkanaście minut. Nigdy nie lubiłam się nudzić, uwielbiałam kreatywnych czy spontanicznych ludzi. Może teraz, z biegiem czasu i coraz to wyższego wieku tego wolnego czasu jest znacznie mniej, przybywa Nam coraz więcej obowiązków. Może czasem zachowuję się jakbym miała o wiele więcej wiosen na swoim koncie, ale jednak czując w końcu ten letni klimat sięgam pamięcią do momentów, kiedy to uwielbiałam spędzać czas na świeżym powietrzu albo spędzić czas w gronie znajomych. Stwierdziłam, że muszę się znów trochę wyluzować i zacząć żyć chwilą, bo przez brak tego, chyba w znacznej mierze straciłam samą siebie i gdzieś zapodziałam swoją tożsamość.
Dzisiaj wraz z moim mężczyzną spontanicznie skoczyliśmy w jedno miejsce porobić parę zdjęć. Kilka fotografii więcej na komputerze nie zaszkodzi, a tylko będzie uwiecznieniem kolejnych chwil spędzonych we dwójkę :)
Poniżej przedstawiam Wam mój letni dzienny outfit. Dla niektórych może będzie to nic szczególnego, ale może to właśnie Tobie on przypadnie do gustu. Tak jak pisałam w innym, wcześniejszym poście, uwielbiam typ sportowy, ale czasem lubię wyjść z domu w takim wydaniu :)




















Bluzka: Sinsay
Spódniczka: Tally Weijl
Torebka: Kupiona od koleżanki, niestety nie znam producenta
Buty: Bershka
Pomadka: Freedom Matte Lipstick Pink Dream


poniedziałek, 18 lipca 2016

#OOTD #Summer photo session


Znów nie było mnie tutaj spory okres czasu, nie ze względu na brak inwencji twórczej co do nowych wpisów, lecz przez brak chęci pisania Wam czegokolwiek, jakkolwiek to zabrzmi i jakkolwiek to zrozumiecie. Sporo się u mnie działo przez ostatni okres i nie miałam najmniejszej ochoty opowiadać Wam o moich rozterkach, zepsutych planach i za przeproszeniem o gównianym życiu, które w tej chwili takie niestety jest. Nie będę wgłębiać w Was w ten temat, bo moim zdaniem nie ma to najmniejszego sensu.

Wczoraj, 17 lipca, w końcu doczekałam się w miarę ładnej pogody i w końcu mogłam wybrać się na zdjęcia. Ostatnie dni były beznadziejne względem pogody i kompletnie nie miałam ochoty na jakiekolwiek wyjścia, do których musiałabym się jakoś ogarniać. W końcu słoneczko zachęciło mnie do zrealizowania moich wcześniejszych planów :) 



























Ramiączka: Promees
Top: Tally Weijl
Kurtka: Bershka
Spodnie z wyższym stanem: Tally Weijl

Torba: Sinsay
Buty: Emka butik
Zegarek: Niestety nie pamiętam
Okulary: Biedronka

Na ustach: Pomadka Bell Classic nr 124, zmieszania z HYPOAllergenic Lip Liner nr 03


Spodobał Ci się post? Może stylizacja przypadła Ci do gustu?
Zostaw po sobie komentarz lub obserwację, na pewno zmotywuje mnie to do dalszej pracy :)

sobota, 25 czerwca 2016

#Górki fordońskie


Zapewne wielu z Was nigdy nie słyszało o takim miejscu. Górki te znajdują się w moim rodzinnym mieście- Bydgoszczy w Kujawsko -Pomorskim (jeśli mogę to ująć w ogółu, bo nie do końca w samej Bydgoszczy). Jako dzieciak często przebywałam w tych rejonach, lecz z biegiem czasu, przybywającymi zajęciami, dojrzewaniem, nie znajdywałam czasu na odwiedzenie tego dość pięknego rejonu, pomimo tego, że centralny punkt docelowy (pomnik) na tzw. 1)*''Dolinie Śmierci'' mieści się ok. 10 min pieszo ode mnie. Z najwyższych wzniesień można obejrzeć spory kawałek Bydgoszczy, a wierzcie mi, jest na czym zawiesić swoje oko, widoki są świetne :)


*Dolina śmiercimiejsce masowego mordu i jednocześnie grobu mieszkańców Bydgoszczy i okolic wymordowanych jesienią 1939 r. przez członków pomorskiego oddziału Selbstschutzu oraz SS-manów z oddziału Einsatzkommando 16. Fordońska „Dolina Śmierci” jest największą zbiorową mogiłą na terenie Bydgoszczy, a zarazem stanowi najbardziej znany symbol martyrologii mieszkańców miasta.
Zbocze Fordońskie– mikroregion fizycznogeograficzny (314.731) w północnej Polsce, w gminach: Bydgoszcz, Osielsko, Dobrcz, Pruszcz i Świecie stanowiący południową i wschodnią granicę Wysoczyzny ŚwieckiejZbocze Fordońskie obejmuje fragment północnej strefy krawędziowej Pradoliny Toruńsko- Eberswaldzkiej oraz zachodniego zbocza Doliny Dolnej Wisły
Jest najbardziej zróżnicowanym ekologicznie utworem natury na terenie Bydgoszczy i jednym z ciekawszych w regionie kujawsko-pomorskim.

Przedwczoraj po pracy pogoda zachęciła mnie do spaceru z moim chłopakiem. Stwierdziłam, że dobrą okazją byłoby pokazanie mu chociażby częściowo tego pięknego, zarazem może dla niektórych specyficznego i smutnego miejsca, o którym kilka razy słyszał i chciał się do Niego udać.
Chcąc upamiętnić Nasze wyjście, zaopatrzyłam się w aparat fotograficzny i ruszyliśmy na podbój świata :) Szczerze powiem Wam i muszę z czystym sumieniem przyznać, że gdy nie było Nas w danym miejscu przez bardzo spory okres czasu, przychodząc tam ponownie, wracają Nam spore wspomnienia, których chyba nigdy się nie zapomina. Powracając do tematu aparatu fotograficznego.. uznałam, że dobrą okazją będzie zrobienie małej amatorskiej sesji zdjęciowej w moim wykonaniu i również z moim udziałem, tym bardziej, że sesji, nie miałam robionej już baaaaardzo dłuuugi okres, nigdy nie było na to czasu.


ZDJĘCIE ROBIONE APARATEM SAMSUNG NX300




























___________________________________________________________________

Jeśli spodobał Wam się post/zdjęcia, zostawcie coś po sobie lub zaobserwujcie, aby być na bieżąco :) Na pewno doda mi to trochę pewności siebie i zmotywuje do dalszej pracy :)



________________________________________________________________

Narzutka- Emkabutik
Czarne ramiączka- Promees